Rudzik na Bielanach

Patrycja Wolska
14 kwietnia 2021

WOLSKA

„Zależy mi, aby pokazywać przede wszystkim autentyczność i codzienność”

 

Pochodzisz z Płocka, ale przypuszczam, że warszawskie Bielany też zajmują miejsce w twoim sercu?

Zgadza się. Bielany to jedno z pierwszych miejsc, jakie odwiedziłam w Warszawie i to dzięki konkursowi JoséSong, który odbywa się właśnie tutaj. Nawet teraz, choć już drugi rok mieszkam w stolicy i moje ścieżki przebiegają przez inne dzielnice, sentyment do Bielan pozostał i zawsze się uśmiecham na to wspomnienie.

Jak wspominasz konkurs JoséSong?

Pierwsze sceny, jakie do mnie wracają, to nie występ czy gala wręczenia nagród, ale to, co działo się za kulisami, jeszcze przed wejściem na scenę. Siedzieliśmy sobie w garderobie, osoby z różnych części Polski, nie znaliśmy się, ale atmosfera była fantastyczna, rozmawialiśmy, a nawet śpiewaliśmy razem piosenki w różnych językach. To właśnie najmilej wspominam, tę całą aurę towarzyszącą konkursowi.

 

Wolska laureatką konkursu JoseSong. Foto: Urząd Dzielnicy Bielany

Patrycja Wolska laureatką Ogólnopolskiego Konkursu Piosenki Obcojęzycznej JoséSong w 2018 r.

Foto: Urząd Dzielnicy Bielany

 

Śpiewałaś wtedy piosenkę po francusku, akompaniując sobie na ukulele – Les Passants. To utwór mało optymistyczny, traktuje o przemijaniu. To ważna dla ciebie piosenka?

Szczerze mówiąc, dopiero niedawno zorientowałam się, jak ważna jest to dla mnie piosenka i jak mocno wpłynęła na moją twórczość i całe życie tak naprawdę. Właśnie ten jej mało optymistyczny tekst stał się jedną z moich inspiracji do pisania tekstów, jakie dziś piszę, a sam klimat, w jakim śpiewa ZAZ, zapoczątkował moją miłość do muzyki francuskiej i zachęcił do wgłębienia się w poznawanie własnych możliwości głosowych, ale także aranżacyjnych. Zauważyłam, że piosenka Les Passants w pewnym sensie zrewolucjonizowała moje życie również pod takim kątem, jak oswojenie się i przekroczenie mojej dawnej bariery z wypowiadaniem się w języku francuskim, co spowodowało później mój wybór uczelni i kierunku studiów. Dlatego dziękuję ci z całego serca, ZAZ, za tę piosenkę!

 

 

Czy właśnie ZAZ jest Twoją inspiracją muzyczną?

Tak, zdecydowanie tak. ZAZ poznałam dzięki mojemu nauczycielowi skrzypiec, który puścił mi jej płytę, wracając z konkursu skrzypcowego, kiedy byłam jeszcze w podstawówce. Od razu pokochałam jej styl, oryginalną barwę, jak i całą osobowość sceniczną. Tak zaczęła się też moja miłość do języka francuskiego.

Sama piszesz teksty i muzykę. Grasz na wielu instrumentach. A który instrument jest dla Ciebie najważniejszy i jest taką bazą aranżacyjną?

Hmm, trudne pytanie… Ale chyba wybiorę skrzypce, z tego względu chociażby, że towarzyszą mi najdłużej i przeszłam bardzo dużo z tym instrumentem, wręcz od nienawiści po najszczerszą miłość, która trwa do dzisiaj. Jednak pianino, ukulele i gitara również zajmują spore miejsce w moim sercu, bo to one są moimi bazowymi instrumentami w procesie tworzenia piosenek.

 

Wolska na planie teledysku do pierwszego singla Telefon

Wolska na planie teledysku do pierwszego singla Telefon

 

Jakie emocje chcesz przekazać w swoich piosenkach?

Uważam się za osobę pozytywną i nic mi nie daje tyle energii co uśmiech drugiej osoby, i też taką pozytywnością chciałabym się dzielić z odbiorcami moich melodii. W warstwie tekstowej natomiast zależy mi, aby pokazywać przede wszystkim autentyczność i codzienność. Po prostu chciałabym, żeby ludzie uśmiechali się, słuchając mojej muzyki, ale jednocześnie, kiedy wsłuchają się nieco bardziej w tekst, żeby wywoływał on pewną refleksję, dawał trochę do myślenia.

Piszesz też teksty w innych językach?

Tak, znaczy staram się (śmiech). Póki co w moim zbiorze mam teksty po polsku, angielsku, francusku i hiszpańsku. Te języki są mi najbliższe i potrafię się nimi posługiwać. Ale generalnie bardzo lubię poznawać nowe języki. Mam nadzieję, że wkrótce do tej mojej kolekcji dojdzie chociażby język turecki, którego się uczę od niedawna.

A myślałaś, by tworzyć również dla innych wykonawców?

Tak, nawet otrzymałam już kilka takich propozycji i jest mi bardzo miło z tego powodu. Chociaż to nie jest łatwe zadanie, bardzo lubię takie wyzwania, które jednocześnie są bardzo motywujące i rozwijające.

Nagrywasz też covery. Masz swoją ulubioną piosenkę, którą lubisz śpiewać?

Les Passants? (śmiech) Ale tak naprawdę jest tego sporo. Uwielbiam śpiewać energiczne utwory, jak Granda Brodki, ale także nieco spokojniejsze kawałki, takie jak Love Love Love mojego ulubionego zespołu Of Monsters and Men. Mogłabym wymieniać tego dużo, ale teraz już przede wszystkim skupiam się na własnej twórczości.

W jakich okolicznościach powstał twój pierwszy singiel – Telefon?

Telefon napisałam razem z Piotrem Lewandowskim, z którym poznał mnie mój manager Jacek Jagłowski i który zaproponował, żebyśmy zrobili coś zupełnie nowego, od podstaw razem. Chcieliśmy zrobić coś na ukulele – jako bazowy instrument – o bezpretensjonalnej melodii i wpadającym w ucho refrenie – i tak nasunął się pomysł „tele telefonu”. Napisałam bardzo szybko tekst, jeszcze tego samego dnia nagraliśmy wokale, ukulele, a nawet dzwonek mojego powiadomienia SMS, który później przerobiliśmy delikatnie i dodaliśmy do piosenki jako taki smaczek. Potem jeszcze świetny mix Piotra Siejki – i jest! (śmiech)

Jak wspominasz pracę na planie swojego pierwszego teledysku?

Ojejku, cudownie było! Bardzo miło wspomina mi się ten dzień. Pierwszy raz tak naprawdę widziałam tylu profesjonalistów w jednym miejscu i w dodatku były to tak przemiłe osoby… oj dużo śmiechu na planie było! (śmiech). Bałam się, że będę zestresowana i że w pewnym momencie powiem: „Nie! Nie dam rady! Potrzebuję przerwy!”. Ale nie! Zdjęcia trwały ponad 12 godzin i nawet po tylu godzinach z takimi ludźmi – mogłabym tak codziennie! A efekt? Genialny! Jestem mega zadowolona z tego, jak klip się prezentuje i jak jest spójny z moją wizją i piosenką.

 

 

Jakie masz największe marzenie muzyczne?

Jedno właśnie się spełniło, czyli wydanie singla, co tak naprawdę nadal do mnie nie doszło. Teraz myślę, że kolejnym takim marzeniem i jednocześnie celem będzie wydanie albumu i pierwszy koncert jako WOLSKA.

Czy jest szansa, żeby w tym roku zobaczyć i usłyszeć cię na koncercie?

Mam ogromną nadzieję, że tak, bo uwielbiam być na scenie i dzielić się emocjami z ludźmi. Marzę, żeby zagrać, chociażby dla jednej osoby, która będzie znała tekst mojego debiutanckiego singla Telefon. To byłby czad! (śmiech)

 

Rozmawiała Karolina Rudzik

 

WOLSKA czyli Patrycja Wolska - uczennica skrzypiec Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I st. i Państwowej Szkoły Muzycznej II st. im. Karola Szymanowskiego w Płocku. Obecnie, przygotowując kolejne kompozycje, sięga także po ukulele, piano i gitarę.
Laureatka wielu konkursów, m.in. konkursu JoséSong. W 2020 wzięła udział w nagraniu płyty Superstars z piosenką Les Passants.
Od najmłodszych lat WOLSKA zdradzała talenty artystyczne. W wieku 3 lat zaczęła uczęszczać na pierwsze zajęcia teatralno-muzyczne. Od 7. roku życia gra na skrzypcach. Swoją pierwszą kompozycję napisała w wieku 8 lat. Dziś ma lat 20 i ponad 200 napisanych utworów, które czekają na swoją kolej, by ujrzeć światło dzienne. Autorka tekstów w języku polskim, angielskim, francuskim i hiszpańskim.
Obecnie Wolska przygotowuje swój debiutancki, solowy album, nad którym pracuje z najbardziej uznanymi młodymi producentami, takimi jak Mikołaj Trybulec, Monika Wydrzyńska, Piotr Lewandowski czy duet Plastic.

 

Artykuły z tej kategorii

28 grudnia 2023
„To
04 stycznia 2023
„Na
20 grudnia 2022
Kuba
16 października 2022
Rafał